XXXI OTTT o Puchar Prof. Mariana Wieczystego
Kraków, 15-16 stycznia 2000 r.
Zatańczyć na Wieczystym!
Nie jest moim celem napisanie propagandowego artykułu, który spowoduje podniesienie frekwencji
par na tegorocznym Pucharze Wieczystego. Chciałem się raczej skupić na tym co to znaczy dla każdego
z nas z osobna wzięcie udziału w tym wyjątkowym turnieju. Na początku chciałbym się odnieść do osoby
samego Profesora Wieczystego. Każdy z nas jednym tchem doda "Człowiek Instytucja", który wbrew
wszelkim przeciwnościom obronił i rozwinął taniec towarzyski w powojennej Polsce. To wszystko wiemy,
ale czy dzisiaj zdajemy sobie sprawę z tego, na ile trudności musiał natrafiać Profesor w swoim
w codziennym życiu zawodowym, społecznym i prywatnym. Uświadommy sobie, że dzień po dniu mimo ponurej
rzeczywistości stawał na sali tanecznej przed młodymi ludźmi i pokazywał im jak należy się
zachowywać się kulturalnie, jak należy poprosić do tańca, co wolno, a czego nie wypada,
aż wreszcie jak zrobić parę tanecznych kroków na parkiecie.
Trzeba pamiętać, że w tych czasach taniec towarzyski nie był szczególnie "trendy", jakby to dzisiaj
młodzież powiedziała. Liczył się raczej "przodownik pracy", "kobieta na traktorze", a jak już tańce,
to raczej wiejskie i ludowe. Tańce salonowe kojarzyły się ówczesnej władzy z kapitalistycznym i
burżuazyjnym przeżytkiem i z tego powodu władza ta nie była przychylna takiej formie kultury i rozrywki.
Profesor Wieczysty był również człowiekiem z krwi i kości, dlatego w Jego działalności musiały
przydarzać się również śmieszne i anegdotyczne przypadki. Przypomnę teraz jedną z takich anedot. Otóż,
Profesor zalecił, żeby panowie tańczyli tańce salonowe w białych rękwiczkach. Czasy były takie, że
kupienie, a może raczej zdobycie takich "burżuazyjnych" rękawiczek było prawie niemożliwe. Aż tu
pewnego dnia, wszyscy panowie jak jeden mąż, pojawili się na zajęciach w białych rękawiczkach.
Dopiero po jakimś czasie okazało się, że zostały one zakupione w pobliskim ... zakładzie pogrzebowym.
Tyle anegdota, ale może Ktoś spytać jak się to ma do Pucharu Wieczystego. Starsi wiedzą, a młodszym
przypomnę, że Puchar to Imieninowy Turniej Profesora. On sam odszedł od nas przed kilku laty,
ale pozostawił nam turniej, na którym mogliśmy i spotykaliśmy się już 30 razy. Ale jak to w życiu
bywa, nie ma nic za darmo. Profesor pewnie i o tym pomyślał pozostawiając nam wyjątkowy regulamin
swojego turnieju. Po pierwsze w każdym tańcu odbywa się odrębny turniej, po drugie na Wieczystym
pary prezentują repertuar złożony z figur podstawowych (obecnie w najwyższych klasach tylko
w jednym tańcu, ale zawsze), po trzecie obowiązuje zaostrzony regulamin dotyczący strojów
tanecznych. Na Pucharze nigdy nie było i w tym roku również nie będzie łatwo. Trudny regulamin,
duża liczba par, niekończące się rundy eliminacyjne, to nie tylko sprawa naszego pokolenia. Od lat
przed tymi samymi wyzwaniami stawali nasi poprzednicy. Oni dali radę, choć sam przypominam sobie
Mistrzów Polski, którym niełatwo przychodziło tańczenie układów opartych na figurach podstawowych
np. w sambie czy pasodoble. Na pewno trudno jest utrzymać wysoką koncentrację w każdym pojedynczym
tańcu w tak wielu rundach. Najmniejszy nawet błąd, złe ustawienie się na sali, kilka nierytmicznych
kroków może spowodować, że kolejną rundę w tym tańcu będziemy mogli obejrzeć sobie z trybun.
Ale właśnie na tym polega urok Pucharu Wieczystego. Dostajemy od Profesora szansę na spotkanie się
i zatańczenie w znakomitym gronie, po okiem wyjątkowo licznej i znamienitej Komisji Sędziowskiej.
W zamian za to trzeba zostawić na tym magicznym parkiecie trochę "zdrowia", trzeba się wcześniej się
solidnie przygotować, trzeba wytrzymać kilka rund ostrej rywalizacji. To nie są imieniny u cioci na
herbatce, to są Imieniny Profesora Mariana Wieczystego.
A co w zamian? Po latach tańca, po zdarciu kilkunastu
par butów w pamięci pozostają tylko niezwykłe turnieje. Zapewniam, Puchar Wieczystego należy do nich
z pewnością.
Mirek Wolak
Święta, Sylwester i Nowy Rok!
No to Święta. Czas choinki, Gwiazdki, prezentów i spotkań w gronie najbliższych.
Na te najbardziej rodzinne polskie święta, życzę Wszystkim Czytelnikom mojego serwisu
tradycyjnie zdrowia, szczęścia i radości. Niech Gwiazdka przyniesie Wam moc prezentów
po choinkę, Sylwester niech będzie huczny i wystrzałowy, a Wasze najskrytsze marzenia
niech się spełnią w Nowym Roku.
A propos Nowego Roku to, już w styczniu czekają nas niezwykle ciekawe wydarzenia.
Tańczyć turniejowo zaczniemy już 8 stycznia 2005 r. na tradycyjnym
Zimowym Turniej Tańca Towarzyskiego w Krakowie. Dzień później w Warszawie odbędzie się
Walny Zjazd Sprawozdawczo-Wyborczy PTT, na którym zostaną wybrane władze Polskiego
Towarzystwa Tanecznego na najbliższe 4 lata. Czas może jest świąteczny, ale jakaś
kampania przedwyborcza chyba powinna mieć miejsce?
15-16 stycznia 2005 r. to oczywiście XXXI OTTT o Puchar Prof. Mariana Wieczystego.
Mirek Wolak
PS. Puchar Wieczystego odbędzie się w Krakowie, choć chyba nie musiałem tego pisać,
bo to oczywiste.
Archiwum Aktualności:
październik, listopad 2004,
sierpień, wrzesień 2004,
czerwiec, lipiec 2004,
kwiecień, maj 2004
luty, marzec 2004
luty, marzec 2004
styczeń 2004
listopad, grudzień 2003
wrzesień, październik 2003
lipiec, sierpień 2003,
czerwiec 2003,
maj 2003,
kwiecień 2003,
marzec 2003,
luty 2003,
styczeń 2003,
grudzień 2002,
listopad 2002,
październik 2002,
wrzesień 2002,
sierpień 2002,
lipiec 2002,
czerwiec 2002,
maj 2002,
kwiecień 2002,
marzec 2002,
luty 2002,
styczeń 2002,
grudzień 2001,
listopad 2001,
październik 2001,
wrzesień 2001,
sierpień 2001,
lipiec 2001,
czerwiec 2001,
maj 2001,
kwiecień 2001,
marzec 2001,
luty 2001,
styczeń 2001,
grudzień 2000